poniedziałek, 14 października 2013

Prolog

A tutaj jest prolog, wiem, że krótki, ale rozdziały, aż takie krótkie nie będą.

*
          Piękny i złoty Asgard, świat bogów. Wielkie wysokie budynki, fontanny, Bifrost – tęczowy most, pałace, wspaniałe rzeźby, obrazy, życie.. To piękne miejsce zamieszkują Asgardczycy. Nie ludzie, nie kosmici, tylko asgardczycy. Wyżej rozwinięci niż ludzka rasa. Dla ludzi sto lat, to dla nich jeden rok.
         Thor, Loki, Odyn i Frigga siedzieli przy czteroosobowym stole. Po prawej stronie Thor i Loki, po lewej Frigga i Odyn, nagle on wstał.
- Rodzino.. - zaczął zachrypniętym głosem Odyn, król Asgardu - Za trzy dni w nasze skromne progi zawita król *Trias. Razem z nim wytyczymy wojnę *Czaskienom i zdobędziemy stamtąd zakładników, poddanych.. - cały czas patrzył w podłogę. - i dzięki temu zyskamy naprawdę wiele..
          Friggę – małżonkę Odyna i Thora – starszego syna Odyna, zamurowało. Patrzyli na Wszechojca szeroko otwartymi oczami, jednak nic nie mówili, czekali na to co dalej powie Odyn – Asgardczyk, który nienawidził wojen, zawsze znajdywał inne rozwiązanie niż walka, teraz powiedział, że chce wytyczyć wojnę, tak małej planecie jak Czaskienów i coś zdobyć, tylko co? Co on mógłby stamtąd zdobyć?
- Zyskamy włócznię mgły i ambitnych czarodziejów, poddanych....
Kłamię jak z nut” - przeszło Lokiemu – młodszemu synowi Odyna - przez myśl, jednak nic nie mówił, nic też nie robił. Siedział, wpatrzony przed siebie z neutralną miną, wsłuchiwał się w słowa ojca.
- Dzięki temu będziemy lepsi, ponad inne planety.
- Co ci da posiadanie paruset więcej czarodziejów, którzy mogą w każdej chwili się zbuntować i zniszczyć cały Asgard?! - wykrzyknęła wzburzona Frigga, wstając od stołu.
- Frigga! Ale jeśli zdobędziemy tę włócznie to będziemy mogli manipulować umysłami tych czarodziej i na pewno się nie zbuntują!
- Odyn, co ty mówisz! Co ci się stało?! - krzyknęła, z jej oczu zaczęły lecieć łzy. - Nigdy taki nie byłeś! Nigdy nie dążyłeś do wojny!
- I najwyraźniej to był błąd - powiedział nieprzekonująco, patrząc w podłogę.
- Wreszcie zmądrzałeś ojcze.. - powiedział Thor, wstając z krzesła. Położył dłonie na stole. - Masz racje.. - Odyn spojrzał na niego zdziwionym wzrokiem, po chwili zaczął patrzeć w okno, znajdujące się za nim.
- Tak i to wielką - spojrzał na Lokiego, który w tej chwili nie był obecny duchem. Patrzył gdzieś naprzeciwko. Jego twarz nie mówiła nic, prócz obojętności. Nie ruszał się z miejsca, nic nie mówił, tylko siedział i oddychał. Odynowi zrobił się żal na sercu. Wychował go, kochał go, mógłby zrobić dla niego wszystko, w końcu był jego synem. Teraz siedział bezczynnie w miejscu, bez żadnej reakcji na wiadomość o planowanym podbiciu planety. Siedział, pogrążony w swoich myślach, ukrywając nic nie znaczące sentymenty.
- Odyn! Nie możesz tego zrobić! Narazisz cały Asgard! Zginiemy! Inne słabsze planety połączą siły i podbiją naszą planetę! - krzyknęła na cały głos Frigga, po jej twarzy wciąż spływały łzy.
- Kobieto! Nie wymyślaj bzdur! Nic się nie stanie! Nikt nas przez to nie zaatakuje! To zwykłe potwory, umiejące magię, bez niej nie są nic warte!
- Nigdy tak o tym nie myślałeś! Dlaczego zmieniłeś zdanie?! - Odyn na chwilę zamilknął, zastanawiał się nad odpowiedzią, w końcu powiedział:
- Asgardczycy są jak ludzie.. Często zmieniają zdanie... - Frigga wyszła z pomieszczenia. Miała dosyć słuchania tych kłamstw.
Przy stole pozostali tylko Thor, Odyn i wciąż milczący Loki, który w końcu zwrócił wzrok ku Thorowi, to ku Odynowi.
             W sali na chwilę nastała cisza, po chwili starszy syn powiedział:
- Ojcze, to był najlepszy pomysł jaki wymyśliłeś. Nasza planeta nie może unikać wojny, bo bez niej nie byłaby planetą – usiadł na krześle, Odyn zrobił to samo. Westchnął głęboko i powiedział:
- Synu, to jest działanie konieczne.
- Jak to konieczne, mój drogi ojcze? - spytał, dotąd milczący Loki, poważnym tonem. Przewiercał swojego ojca, spojrzeniem zielonych oczu. Odyn zastanawiał się nad odpowiedzią, zacisnął dłonie w pięści, miał nadzieje, że jego synowie nie zauważą, że się trzęsie ze zdenerwowania.
         „Zastanawia się nad kolejnym kłamstwem” - pomyślał Loki, widząc jak Wszechojcowi trzęsły się dłonie, chociaż próbował to ukrywać.
         Denerwował się, to było widać na pierwszy rzut oka. Loki zauważył to od razu, od początku dyskusji, od kiedy ojciec zwołał całą rodzinę, kilka minut wcześniej. Zielonooki wiedział, że chodziło o coś ważnego, ale tego co usłyszał, na pewno się nie spodziewał, nigdy nie przeszłoby mu to przez myśl.
Wszechojciec nienawidził wojen, chociaż tego co chciał zrobić, nikt nie nazwałby wojną. Chciał ukraść włócznię mgieł i rządzić umysłami tych wszystkich czarodziejów.
         To na pewno nie jest pomysł ojca, on nigdy by na coś takiego się nie zgodził, więc to pewnie ten władca Trias wymyślił ten plan, tylko jak namówił go do niego? To jest niemożliwe”
- Będziemy mieli więcej czarodziej! - wykrzyknął po paru minutach Odyn i odszedł od stołu, podszedł do drzwi. - I będziemy mieli większą przewagę.. - i wyszedł.
            „I wrogów” - dodał pod nosem Odyn, stojąc na korytarzu, poszedł do sali tronowej.
            W pomieszczeniu zostali tylko bracia, siedzieli na krzesłach obok siebie. Nic nie mówili.
            Loki siedział, pogrążony w swoich własnych myślach, zastanawiał się jak król Trias namówił Wszechojca, do uzyskania włóczni mgieł.
             Nagle poruszył się niespokojnie na krześle, oparł się o łokieć, a drugą ręką przeczesał swoje kruczoczarne włosy.
- Szantaż.... - wyszeptał ponuro pod nosem.

*Trias – jedna planeta z dziewięciu światów, zamieszkała przez elfy.
*Czaskienowie - ludność, położona na małej planecie.

6 komentarzy:

  1. Witaj!!
    Wpadłaś do mnie, więc postanowiłam wpaść do Ciebie :)
    Ahhh trudno mi określić po prologu, ale opowiadanie może się okazać ciekawe. Jestem ciekawa czemu Odynowi zachciało się nagle wojny, tak to zdecydowanie interesujące.
    Czekam w każdym razie na rozwój akcji i zobaczymy :D
    Życzę WENY !!
    Pozdrawiam
    Embers

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, dzięki, że wpadłaś :)
      A jeśli chodzi o Odyna, to się biedak nacierpi....
      Dzięki, wena się przyda :>
      Asia :D

      Usuń
  2. Szantaż? Hmm... Przyznaje zaciekawiłaś mnie. Czekam na dalszy rozwój akcji.
    Pozdrawiam, Rox

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tak, szantaż, będzie z nim ciekawy wątek :D
      Następny rozdział dodam w weekend.
      Asia

      Usuń
  3. Yooo.Prolog fajny, zapowiada się ciekawie. Szantaż no, no. Chyba Loki ma zamiar coś z tym zrobić, przecież nie będzie siedział z założonymi rękami, i czekał, aż ktoś zaatakuje jego kochaną rodzinę ( nie no żart ). Oke czekam na dalszy rozwój akcji :D Pozdrawiam i weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Rzecz jasna nie pozwolę, aby Loki patrzył jak niszczą jego rodzinę. Musi się dowiedzieć co to za król :D
      Asia

      Usuń

Dziękuję wszystkim, którzy mnie komentują, wspierają, piszą również słowa krytyki. One są mi bardzo potrzebne, dzięki nim staje się lepsza w pisaniu - rzeczy, którą kocham.